koszulka - H&M | jeansy - Levi's | płaszcz - Zimmermann | sztyblety -
Marc O'Polo | torba - Sheinside | zegarek - Daniel Wellington | lakier
do paznokci - Chanel | perfumy - Marc Jacobs "Daisy Dream"
3 lis 2016
27 paź 2016
Z przykrością muszę przywitać się z jesienią. Pomimo jej urokliwych barw i tego cudownego zapachu liści i zimna o poranku, nic więcej mnie do niej nie przekonuje. Wieczne zmiany pogody znów doprowadziły do tego, że leżę w łóżku. Oczywiście i ten stan rzeczy ma swoje wady i zalety. Jeśli ktoś w tym momencie podziela mój los, chociaż mam nadzieję, że nie, to serdecznie zapraszam Was do obejrzenia moich sposobów na umilenie sobie choroby.
1. Tym razem rezygnuję z kawy i zastępuję ją aromatyczną herbatą, najlepiej zieloną ale doskonalę zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy musi ją lubić. Do szklanki koniecznie wrzucam korzeń imbiru, ponieważ ma właściwości odkażające, co idealnie sprawdza się przy chorym gardle. Nie szczędzę również witaminy C w postaci cytryny, ani rozmarynu, który nie tylko odkaża ale ma zbawienny wpływ na ogólne osłabienie. Na koniec dodaję łyżkę miodu.
2. Pewnie jak każdy lubię poleżeć w łóżku z laptopem na brzuchu i w całości oddawać się potędze internetu, ale to przecież nie o to chodzi. Zapewniam Was, że w żaden sposób nam to nie pomoże, a dodatkowo jeszcze zmęczy i wysuszy oczy.
3. Nie dla wszystkich jest to atrakcyjne ale w moim przypadku nie mogło zabraknąć wzmianki o książkach. Przyznaję się do mojego zupełnego zaniechania tego tematu. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie przeczytałam ani jednej książki, co jest dla mnie zupełnym zaniedbaniem i rzeczą niedopuszczalną! Dlatego właśnie wykorzystuję czas choroby na nadrobienie i ponowne zakochanie się w książkach, zwłaszcza że mam parę perełek, które wciąż leżą nietknięte w mojej szafce.
4. Kiedy mamy trochę siły warto zabrać się za coś, co wiecznie umyka nam w tygodniu, jak na przykład porządki. Jestem typowym przykładem estetki, lubię jak coś jest "ładne", dlatego moje samopoczucie po otworzeniu uporządkowanej szafy jest znacznie lepsze.
5. Niewątpliwym plusem chorowania jest nie chodzenie do szkoły, ale czy na pewno? Mimo wszystko wolałabym nie opuszczać ważniejszych lekcji, dlatego na bierząco je uzupełniam. Z pewnością nie umila nam to spędzania czasu ale wolę poświęcić na to chwilę będąc w domu, niż stresować się zaległościami po powrocie do zdrowia.
6. Jednak wciąż najważniejszą czynnością, która na pewno będzie miała na Was zbawienny wpływ to odpowiednia dawka snu. Ubierzcie się ciepło i wskoczcie do łóżka, a co jakiś czas pamiętajcie by dobrze wywietrzyć pokój.
2 paź 2015
Na złe samopoczucie | Marta w kuchni
Nie mogąc już znieść kolejnego dnia spędzonego w łóżku, męczona przez przeziębienie, postanowiłam zrobić coś, co pomoże mi się z niego wyleczyć. Wtargnęłam do kuchni z moim chorobowym ekwipunkiem - ciepłe skarpety (!), piżama, napar z imbiru, cytryny i miodu, a do tego paczka chusteczek. Uwielbiam gotować ale nie cierpię spędzać nad tym zbyt dużo czasu. Dlatego tak bardzo lubię zupki kremy, które zawsze gotuję w hurtowych ilościach, a potem dzielę się nimi ze wszystkimi przez najbliższe 4 dni. Tym razem postawiłam na krem dyniowy, a wybrałam go ze względu na to, że dynia zawiera bardzo dużo witamin (potasu, fosforu, wapnia...) oraz wzmacnia układ odpornościowy, co mam nadzieję pomoże mi się wykaraskać z choroby. Do jej wykonania wykorzystałam również selera z mnóstwem witaminy C (jedna z najbardziej potrzebnych witamin, w trakcie leczenia), pietruszki bogatej w witaminy A i C oraz marchwi.
Jest to lecznicza bomba witaminowa, a do tego świetnie smakuje.
składniki:
średnia dynia
dwie marchewki
pół bulwy selera
średnia cebula
spory korzeń pietruszki
1,2 l wody
duży ząbek czosnku
przyprawy - kurkuma, otarta bazylia, chilli, sól
1. Warzywka obieramy, kroimy i wrzucamy do osolonej wrzącej wody. Dorzucamy również czosnek. Czekamy około 15min.
2. Dynie najłatwiej będzie przekroić na pół i wyciągnąć miąższ ze środka. Kiedy oczyścimy naszą dynię, najłatwiej będzie ja pokroić na mniejsze kawałki, a potem obrać ze skóry obieraczką, bądź nożem. Następnie kroimy ją na mniejsze kawałeczki i również wrzucamy do garnka z wodą i warzywami, które dodaliśmy wcześniej. Gotujemy aż dynia będzie miękka.
3. Kiedy warzywa będą już ugotowane, dodajemy łyżkę kurkumy (dodaję ją ponieważ bardzo lubię jej smak, nie wiem czy do końca nadaje się do takich dań ale jak dla mnie smakuje idealnie), na rozgrzanie wrzucam również chilli i otartą bazylię, a następnie doprawiam solą.
4. Krem podaje zazwyczaj z płatkami dyni ale niestety tym razem nie miałam ich w pobliżu, dlatego uprażyłam ziarenka słonecznika i wsypałam je na wierzch.
Przepis idealny dla wszystkich osób przeziębionych ale oczywiście nie tylko. Życzę smacznego!
14 wrz 2015
Dziennik Przyjaźni
Przyjaciółkom zawdzięczam wiele. Hektolitry wylanych łez, miliony uśmiechów, ogrom miłości i akceptacji z ich strony. Prawdziwy przyjaciel nie ocenia (szczerze wypowiada swoje zdanie ale w pełni akceptuje moje), ufa, cieszy się i smuci razem ze mną, pomaga, a przede wszystkim dzieli ze mną najwspanialsze chwile. Wiadomo, że bycie przyjacielem to wielka odpowiedzialność ale i najlepsze co nas może spotkać w życiu. Świadomość obecności drugiej osoby, z którą możesz porozmawiać o wszystkim, często bywa lepszym lekarstwem, niż nocne jedzenie lodów (naprawdę!).
Moje przyjaciółki towarzyszą mi każdego dnia, dlatego tak bardzo ucieszyłam się z nowej książki (a raczej dziennika), którą miała premierę kilka dni temu. A mowa o "Dziennik przyjaciółek. Twórz! Niszcz! Działaj!". Tę poręczną książeczkę możemy zabrać wszędzie i z powodzeniem wygłupiać się razem z przyjaciółkami.
A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, jak wiele możemy się jeszcze dowiedzieć podczas wspólnie spędzonych chwil!
"Dziennik przyjaciółek" można dostać w prawie każdej księgarni (sama to dziś sprawdziłam!).
Została napisana przez Ewę Jarocką i Sebastiana Kuffla, a wydana przez wydawnictwo Helion.
Serdecznie zapraszam na bloga, ponieważ jeszcze w tym tygodniu pojawi się na nim konkurs, gdzie będzie można wygrać jeden z egzemplarzy "Dziennika przyjaciółek".
Marta
Subskrybuj:
Posty (Atom)